“Ł” jak łokno, “Ł” jak łogrod, “Ł” jak łocean, albo “Ł” jak Ło’ahu”. A później doszły jeszcze “Gorgus” i “Whoswie”.
“Ł” jak łokno, “Ł” jak łogrod, “Ł” jak łocean, albo “Ł” jak Ło’ahu”. A później doszły jeszcze “Gorgus” i “Whoswie”.
Jeśli chcesz pokoju i harmonii na świecie, musisz mieć pokój i harmonię w swoim sercu i umyśle. – Sri Nisargadatta Maharaj
Rozpoczęłam treningi do kolejnego biegu który odbędzie się już niedługo, czyli w maju! To będzie już mój trzeci półmaraton. Tym razem zdecydowałam się na 8 tygodniowy trening. Biegam regularnie od wielu lat, więc ten czas przygotowawczy dla mnie jest wystarczający. Trening do mojego pierwszego półmaratonu był dłuższy o 4 tygodnie. Dla początkujących okres 12 tygodni to absolutne minimum aby przygotować się na dłuższy dystans. Nie polecam startować bez żadnego przygotowania, bo będzie bolało i możesz nabawić się poważnej kontuzji, serio!
Dobrze. Ale dlaczego to robię? Dlaczego biegam, i dlaczego robię przygotowania?
Odkąd pamietam bieganie zawsze było w moim życiu. Jako mała dziewczynka biegałam w polu lub w lesie i to było czymś normalnym i naturalnym mieszkając na wsi. Chyba dlatego tak ciągnie mnie do natury.
W średniej szkole też brałam udział w biegach na długie dystanse. Pamiętam że zawody odbywały się w parkach i ścigało się po trawie i trzeba było mieć specjalne buty, takie z kolcami prawie jak do piłki nożnej.
Biegam od wielu lat nie dlatego żeby kolekcjonować medale i poprawiać czasy, rywalizować z innymi, albo szukać uwagi, lecz dlatego, że znalazłam w bieganiu niesamowite rzeczy które pomagają mi w życiu codziennym.
Kiedy zapisuje się na dany bieg, w głowie układam cały plan i przede wszystkim mam cel. A moment kiedy wypełnieniam formę i opłacam bieg, jest najsilniejszym bodźcem do działania. Już nie mam wymówek. Więc jeśli pada śnieg, wieje wiatr, zakładam buty, kurtkę, czapkę, rękawiczki i biegnę. Natomiast kiedy choruje, nie ignoruje sygnałów organizmu, regeneruje się i zostaje w domu. Cel celem, ale zdrowie jest najważniejsze.
Uważam, że każdy człowiek powinien mieć cel, obojętnie jaki, ale koniecznie musi go mieć, ponieważ bez celów zatrzymujemy się w miejscu. Nie rozwijamy się. Nie wiem czy wiesz, ale nasza ludzka natura z automatu nie lubi wysiłku i planowania. Nasz mózg chce tylko odczuwać samą przyjemność
Taki trening który sobie stosuje pozwala mi stworzyć rutynę i wprowadzić dobre nawyki. Na przykład, kiedy nie mam nic zaplanowane, żadnego biegu, nie wychodzę pobiegać tak często. Wpadam w ten nasz ludzki „default mode” i się zwyczajnie obijam.
W tym okresie zmienia się też sposób odżywiania. Już nie sięgam po czekoladki, chipsy lub alkohol tak łatwo. O wiele łatwiej jest mi odmówić, ponieważ w głowie cały czas mam swój plan. Poza tym, moja lista zakupów wygląda inaczej. Nie znajdziesz żadnych słodyczy lub chipsów
Nawiazując do nawyków skoro już o nich wspomniałam. Ostatnio sięgnęłam po fajną lekturę autorstwa James Clear „Atomic Habits” która wciągnęła mnie na maksa. Autor wyjaśnia jak działa nawyk. Jak wyrobić dobre nawyki i jak pozbyć się tych złych. Naprawdę warto przeczytać, polecam. Więc, jeśli chciałabyś na przykład zacząć biegać ale nie lubisz tego rodzaju aktywności, fajnie jest zacząć od spacerów. Jeśli nie lubisz ciszy lub wydaje ci się to nudne, słuchaj muzyki przy której najbardziej się relaksujesz, albo audiobook na który nigdy nie miałaś czasu. Ja tak zaczynałam. Teraz biegam w ciszy, bez żadnych dystraktorów. Ta cisza pozwala mi usłyszeć samą siebie i jest najfajniejszą oraz najbardziej produktywną chwilą w ciągu dnia. To moment kiedy najczęściej przychodzą mi do głowy rozwiązania lub nowe pomysły. Musisz spróbować
Dobrze wiemy, że w ciągu dnia jesteśmy zabiegane, zajęte wszystkim i wszystkimi i często bywa tak, że nie mamy czasu nawet przez sekundę pomyśleć o nas samych, o naszych potrzebach. Kiedy to robisz? Czy w ogóle znajdujesz czas dla siebie? Zaraz mi powiesz, Kaśka w głowie ci się poprzewracało, albo masz za dużo czasu bo piszesz takie farmazony. No właśnie nie, ja nie mam dużo wolnego czasu, ale zawsze gospodaruje i planuje czas dla siebie każdego dnia, ponieważ wiem jakie to jest ważne i potrzebne, i nie tylko dla mojego dobra ale również dobra moich bliskich.
Jestem samodzielnie wychowującą matką, co w dzisiejszych czasach nie jest łatwym zadaniem. Popełniłam mnóstwo wychowawczych błędów. Przez wiele lat żyłam w niewiedzy, nieświadomości i totalnym chaosie. Żyłam po prostu z dnia na dzień i na dyktando innych ludzi.
Bieganie pomogło znaleść mi drogę do samej siebie. Ten czas, de facto jestem fizycznie w biegu, to czas kiedy zatrzymuję się w głowie. To tak naprawdę mój święty czas na analizę decyzji, i przede wszystkim czas na modlitwę. Moment w którym dzielę się radościami i przykrościami z Naszem Stwórcą. Kiedy się modlisz-Bóg słucha. Kiedy słuchasz-Bóg mówi.
Mam nadzieje kochane kobitki, że Wy też macie swoje sposoby lub metody na zaglądanie w głąb własnej duszy. Może któraś z Was też znalazła w bieganiu spokój i ciszę. Cokolwiek stosujecie, nie przestawajcie, bądźcie swoimi strażniczkami, ponieważ siła i moc tkwią w Nas, kobietach świadomych, które realizują swoje marzenia, wierzą w siebie i we własne możliwości!
Pozdrawiam ciepło,
Kasia
I jak tu nie biegać! – Beata Sadowska
Cześć! Mam na imię Kasia Mrugała. Jestem autorką bloga Matki Polki. Mam dwie córki, Victorię i Zuzannę. Od momentu kiedy zostałam mamą, pragnę celebrować macierzyństwo każdego dnia. Stąd pojawił się pomysł z założeniem bloga, a moje najukochańsze córki są główną inspiracją.
April 16, 2024
March 5, 2024
January 11, 2024
August 23, 2023
April 7, 2023
July 23, 2022
April 16, 2024
March 5, 2024
January 11, 2024
August 23, 2023
April 7, 2023
July 23, 2022